Najpierw technologia potem ficzery

Dkrakowski

Pokusą biznesu jest zawsze tworzenie nowych rozwiązań i ułatwień, które mają w zamyśle przynieść zyski. Zwykle jednak od momentu powstania pomysłu do momentu kiedy jakiś zespół bierze go do kodzenia nie następuje żadna analiz wykonalności. 


Skutkuje to lepieniem wszystkiego aby szybciej i aby było bo biznes zaczyna naciskać na dowiezienie tematu co kończy się zwykle potrzebami refactoru i składania wszystkiego od nowa. 


Moim zdaniem należy podchodzić inaczej do rozwoju swoich systemów niż wrzucanie projektów i ficzerów. Biznes czy bardziej precyzyjnie osoby na stanowiskach kierowniczych  muszą w pierwszej kolejności określić cele strategiczne (i najlepiej żeby tych celów się trzymali). Takie cele mogą być dekomponowane przez architektów i analityków do poziomu jaki pozwala planować horyzont prac dla zespołów.


Dlaczego o tym wszystkim piszę? W mojej karierze spotkałem się z przypadkiem, gdzie biznes mocno zorientował się na dostarczenie integracji wielu corowych systemów z systemami partnerów biznesowych. Do momentu kiedy projekt nie trafił do mnie to nikt nie zdawał sobie sprawy że jest on awykonalny, ponieważ to czym organizacja dysponuje w zakresie architektury i systemów nie pozwala na wprowadzenie takie rozwiązania i trzeba było czekać dłuższy czas na wydanie zupełnie nowych aplikacji corowych, które pozwalały na realizację kolejnego projektu.


Reasumując jeżeli biznes konsekwentnie wyznacza i dąży do swoich strategicznych celów a ty posiadasz architekturę, a nie koc narzucony na 3 krzesła, które nazywasz bazą, i znasz cele to twoja praca nie będzie wymagać wiązania wszystkiego na sznurki. Oczywiście na realizację celu trzeba mieć też odpowiednią ilość czasu.


To wszystko zwróci się jednak w dostarczaniu tego czego potrzeba do rozwoju organizacji.